Wyjątkowe pod każdym wzgledem. Recenzja OPPO PM-2 w HI-FI NEWS

Wyjątkowe pod każdym wzgledem. Recenzja OPPO PM-2 w HI-FI NEWS

Wyjątkowe pod każdym wzgledem. Recenzja OPPO PM-2 w HI-FI NEWS 150 150 OPPOdigital.pl

Słuchawki planarne OPPO PM-2 trafiły do redakcji brytyjskiego serwisu HI-FI NEWS. Autor recenzji Andrew Everard podsumował testy nowych słuchawek OPPO słowami: “PM-2 są propozycją trudną do odrzucenia” Zapraszamy do przeczytania skróconego tłumaczenia recenzji.

WSTĘP

Wygląda na to, że każdy może wyprodukować słuchawki: producenci kolumn głośnikowych, marki znane z olbrzymich wzmacniaczy lampowych, producenci samochodów oraz firmy o których nigdy wcześniej nie słyszałeś. Wszyscy podążyli za obecnym boomem na słuchawkowe słuchanie. Na pierwszy rzut oka wygląda na to, że OPPO, firma znana najlepiej ze swoich wysokiej jakości odtwarzaczy Blu-ray będzie kolejną firmą chcącą zabrać swój kawałek tortu.

Jednak OPPO nie tylko wydało wysokiej jakości model PM-1 z wysokiej półki cenowej, uzupełniony o hi-endowy wzmacniacz słuchawkowy HA-1, ale również zapowiedziało pojawienie się tańszych słuchawek, które testujemy w tym tekście.

KONSTRUKCJA SŁUCHAWEK

Napisać, że OPPO PM-1 wywołały lekkie zamieszanie, to spore niedopowiedzenie. Słuchawki te zbierają świetne recenzję dosłownie wszędzie, a ich dźwięk jest bliższy neutralności i łagodności niż zwracania na siebie uwagi.

Rynek jest przepełniony słuchawkami o dźwięku większym niż w rzeczywistości. Prawdopodobnie jeśli opublikujesz projekt takich słuchawek, po chwili zgłosi się do Ciebie jakaś komputerowa marka tylko czekająca, aby zainwestować miliony dolarów w celu przejęci firmy! W związku z tym miło usłyszeć słuchawki zaprojektowane tak, aby zapewnić naturalne, cywilizowane brzmienie będące odskocznią od „trochę lepszego” niż w Beats-ach efektownego dźwięku.

Jasne od samego początku było, że zamiast wypuścić słuchawki ze średniego przedziału cenowego, które najszybciej skupiłyby uwagę na firmie, OPPO wykonało kawał świetnej roboty pracując nad swoimi pierwszymi modelami słuchawek.

W słuchawkach zaimplementowano technologię planarną, w której elektrycznie naładowana 7 warstwowa membrana pokryta obustronnie płaskim aluminiowym przewodnikiem porusza się w polu magnetycznym. Celem producenta było zredukowanie wagi oraz jednoczesne zwiększenie skuteczności słuchawek, efekt osiągnięto w 100%. Testowałem przez dłuższy okres czasu słuchawki OPPO PM-1 używane z dosłownie z wszystkim, rozpoczynając od oryginalnego  AudioQuest DragonFly po firmowy wzmacniacz słuchawkowy OPPO HA-1. OPPO zawsze były łatwe do wysterowania, mimo to wyraźnie ukazywały zalety podłączonej do nich amplifikacji. Obie pary słuchawek OPPO brzmiały szybko, bardzo dynamiczne oraz posiadały mocną podstawę basową.

TOWARZYSZE PODRÓŻY

W wyniku tych nietypowych właściwości, OPPO nie są słuchawkami przeznaczonymi wyłącznie do domowego użytku zasilanymi przez dedykowany wzmacniacz. Podczas gdy tak podłączone ukażą dodatkowe zalety, są one również wystarczająco lekkie i wygodne, aby używać ich jako słuchawki przenośne, zasilane przez wyjście przenośnego odtwarzacza, takiego jak mój Fiio X3 lub przenośny wzmacniacz słuchawkowy.

Wracając do PM-2, OPPO było niezwykle szczere wpuszczając ten model na market: PM-2 jest pod względem konstrukcji oraz użytego przetwornika identyczny jak jego starszy brat, jednak używa  mniej kosztownych materiałów wykończeniowych oraz nie ma dołączonej części akcesoriów w ramach obniżenia ceny.

A więc wybór między PM-1, a PM-2, to jak wybierać pomiędzy dwoma modelami samochodu posiadającymi identyczny silnik, ale różne pokrycia tapicerki – nie zmienia się wydajność, a wrażenie luksusu. Podobny wybór jest w przypadku OPPO PM-2, które w miejscu naturalnej skóry jagnięcej pokrywającej nauszniki i pałąk PM-1 posiadają skórę syntetyczną. Metalowe elementy mechanizmu regulacji nauszników mają matowe wykończenie zamiast chromowanego, które występuje w droższym modelu.

Kabel słuchawkowy od PM-2 zakończony wtykiem 6,35mm wykonany jest w technologii OFC zamiast OCC występującego w kablu od PM-1. Oba modele posiadają również na wyposażeniu kabel zakończony wtykiem 3,5mm do zastosowań ze sprzętem przenośnym oraz futerał do przenoszenia słuchawek wykonany z Jeansu. Opcjonalne welurowe pady oraz alternatywne pady ze skóry jagnięcej zapewniające delikatne wzmocnienie wysokich tonów, znajdują się na standardowym wyposażeniu PM-1, jednak nie zostały dołączone do PM-2.

ŻYWSZE BRZMIENIE

OPPO wprowadziło wspomniane wyżej alternatywne pady w odpowiedzi na właścicieli PM-1 chcących uzyskać więcej powietrza oraz blasku wysokich tonów, PM-2 korzystają z padów o tej samej konstrukcji, co pady „alternatywne”. Oznacza to, że przejście pomiędzy słuchawkami będzie słyszalne w postaci lekkiego wzmocnienia wysokich tonów względem PM-1, mimo to dźwięk obu słuchawek jest bardzo podobny, co jest wielką zaletą w przypadku PM-2. Używając tych samych padów, oba modele słuchawek uzyskały identyczne brzmienie.

Niezależnie od wymagań oraz jakości sprzętu towarzyszącego, PM-2 to bardzo dobrze brzmiące słuchawki, idealnie nadające się do grania muzyki rock, pop, czy muzyki klasycznej – zaczynając od akompaniamentów wokalnych, kończąc na pełnych składach orkiestry, czy chórach. PM-2 to bardzo uzależniające słuchawki. Lekkie, wygodne, z dobrym dopasowaniem do głowy, bez jakiegokolwiek uczucia nacisku na głowę.

Pierwsze w kolejce poleciały klasyczne utwory Carpentera, a OPPO w przepiękny sposób ukazało głos Karen, który rozpoczął utwór ‘Goodbye To Love’; Faktura głosu została ukazana z odpowiednim ciepłem i delikatnością na utworze ‘I Won’t Last A Day Without You’, co zawdzięczać można sposobowi w jaki słuchawki łączą wgląd w nagranie oraz zachowanie jego intymności.

Ale nie wszystko musi być związane z uspokojeniem i wyrafinowaniem, chociażby wejście w utworze ‘Welcome To The Machine’ z wysokiej rozdzielczości albumu „Wish You Were Here” zapewniło wyraźne odgłosy pracującej maszynerii, stabilny wokal umiejscowiony w centrum oraz pozycjonowanie instrumentów oraz efektów  na scenie muzycznej udowadniające, że opinie o „zamkniętym w głowie” dźwięku słuchawek są po prostu kłamstwem.

Scena dźwiękowa była duża, głęboka, z dobrym pozycjonowaniem, sprawiając, że odsłuchy mocno angażowały słuchacza. Ta umiejętność była równie skuteczna podczas słuchania niższej jakości mocnych utworów rockowych – nawet dużo mocniej brzmiących niż Pink Floyd.

WCIĄGAJĄCE DOZNANIA

Nie ma w tych słuchawkach niczego zbyt lekkiego lub nienaturalnego, co ukazało kolejne nagranie z zarejestrowanego w 2001 roku koncertu organowego Poulenca, Gilliana Weira.

Dźwięk był duży, patetyczny, potężny, wypełniony mnóstwem najdrobniejszych detali, pokazywał, że PM-2 ukazują nie tylko „dźwięk wysokiej jakości”, ale również wciągają słuchacza bezpośrednio w przestrzeń dźwiękową nagrania.

PM-2 nie jest  tanią konstrukcją, w związku z tym łatwo docenić fakt, że kosmetyczne zmiany nie ujmują nic z zalet użytkowych i dźwięku PM-1. To sprawia, że PM-2 są propozycją trudną do odrzucenia.

WERDYKT
OPPO twierdziło, że PM-2 będą prawie identyczne jak PM-1, z delikatnymi cięciami kosztów oraz niższą ceną i… miało rację. Są to wyjątkowe słuchawki pod każdym względem.